Wyszłam oczarowana z kina. Niebanalny scenariusz, piękna muzyka, świetna rola Edyty Jungowskiej - jestem nieobiektywna, bardzo ją lubię.
Postać niechcianego chłopca, ktory próbuje sobie radzić sam poruszyła, a jednocześnie nadepneła na mój odcisk konsumpcyjnego życia, w którym tak wygodnie się poruszam :/