Wlasnie wracam z Festiwalu i muszę przyznać, że chyba nie mogli wybrać gorszego filmu rozpoczynajacego Festiwal Filmow Fabularnych w Gdyni. Ten film jest tak słaby, że aż nie mogę wyjść z podziwu, że ktokolwiek spłodził coś tak beznadziejnego. Bardzo wiele osób wychodzilo podczas filmu...nigdy nie widzialam, zeby takie tlumy opuszczaly salę podczas projekcji.
Jedynym plusem, którego można się doszukać jest przystojny reżyser.
O, czyli Czekaj trzyma formę po Baby Bump :) Z jego debiutu wyszedłem w połowie. Skutecznie wyleczyło mnie to z oglądania przyszłych filmów tego reżysera.
Przed chwilą wyszłam z kina. Totalna beznadzieja nie dotrwałam do końca. A za mną ruszył korowód kolejnych zawiedzionych. Kto zdecydował ze to ten film rozpocznie festiwal?
Baby Bump jest projektem pobocznym przy czekaniu na realizację Królewicza Olch,
i nawet dobrze to widać przy pani Podsiadlik
Mi się film podobał bardzo. Nowatorski, odważny artystycznie, trochę pogmatwany, racja. Świetne jest to, że można go interpretować na wiele sposobów. Niesamowite zdjęcia, klimat, muzyka i genialna rola pani Agnieszki.
Film zdecydowanie nie dla każdego, ale znajdzie swoich odbiorców. Ja jestem zachwycony i cieszę się, że otworzył tegoroczny festiwal. W końcu powiew świeżości w naszej kinematografii.
Dokładnie, film jest pogmatwany i przeartyzowany. Na siłę ta narracja i różne przeskoki są wrzucane, przez co wszystko bardzo powoli się toczy. Do tego bohaterowie są odstraszający, pretensjonalni strasznie, a tytułowy chłopak gra cały czas jedną miną. No i co chwila gapi się w kamerę, jakby reżyser chciał nam powiedzieć, że to ważne i odważne kino autorskie i tak mówi to ciągle i bezustannie, finalnie nie robiąc tego ważnego i odważnego kina autorskiego, tylko taki męczący, pozerski badziew.
własnie w tym roku chyba nie ma filmu, ktory by nie rzucał przeklenstwami na prawo i lewo oraz nie zawierałi sceny sexu. To jest bardzo zastanawiajace, ze akt milosci jest pokazywany jako cos zlego (zdrada zony, gwalt, zdrada meza, molestowanie, zadza i bicie). Poza tym komunizm w tym roku jest motywem przewodnim swiata przedstawionego.
W Falach nie ma sceny seksu, ale są przekleństwa. Faktycznie bardzo wulgarnego języka używa się w filmach konkursowych. Też wspomniane Fale nie dzieją się w komunizmie, Królewicz Olch również współczesny jest, kilka filmów rozgrywa się w PRLu, ale w żadnym też nie jest on tak bardzo istotny, zazwyczaj o jednostkach opowiadają.
Po zwiastunie już widać (nie oglądałem filmu, czekam na premierę), że będzie to przekoloryzowana wydmuszka.
Mam wrażenie ze Pan reżyser tworzy film dla siebie i nie za bardzo obchodzi go widz co również było widać w rozmowie po filmie Niespecjalnie czuło się chęć opowiadania o filmie A sytuacje uratowała wspaniała Pani Grażyna Torbicka. Pretensjonalne kino odzwierciedlające naturę twórcy. Nie polecam.
Zgadzam się z Panią, widziałam wczoraj na Dwóch Brzegach. Ktoś wspominał, że sytuację ratowała p. Torbicka, ale właściwie nie było czego ratować. Zadałam panu reżyserowi dwa pytania, odpowiedź uzyskałam na jedno.
Nie mam pojęcia, o czym był ten film. Gratulacje należą się ekipom zdjęć, montażu i dźwięku, ale nie reżyserowi. To tylko ładnie opakowane zbitki jakiejś dziwacznej historii. Nie polecam również.
To dlatego większość filmów artystycznych na filmwebie ma tak słabą średnią. Nie oglądałem ale dam 1. Za to dam 10 każdej głupiej, bezmózgiej amerykańskiej komedii tak? Żałosne.
Tak, w sumie racja. Myślałam raczej o tym, że jednak jakąś inicjatywą i pomysłem się wykazują te osoby, korzystają z puli własnych doświadczeń itd. Dlatego też napisałam, że to im się za ten wkład należą gratulacje, ale nie jemu samemu.